środa, 22 stycznia 2014

What We do is Ours to Choose (GTopRi)

Autror - Yesung Oppa
Beta - nie
Pairing - GDragon x T.O.P x Seungri (BigBang)
Rodzaj - smut
Tytuł - 'What We do is Ours to Choose'
Ostrzeżenia - seks.

N/A:
+18.

Wszystkiego najlepszego.
Zdążyłam!


~*~ 





Ciemne, eleganckie pomieszczenie wypełnił pierwszy jęk, rozchodzący się pośród wszechogarniającej ciszy. Słychać było w nim zniecierpliwienie i wręcz rozdzierające od środka podniecenie, nie był też krótki: wprost przeciwnie, odbijał się od ścian jeszcze długo po tym, jak wydobył się z gardła lidera BigBang. Kolorowe i zaskakująco miękkie włosy chłopaka rozsypały się na poduszce, swoją feerią barw idealnie kontrastując z czernią materiału, który przypominał jedwab. Był tak przyjemny w dotyku, że Jiyong nie mógł się oprzeć i przycisnął do niego policzek. Zagryzł dolną wargę niemal do krwi, a jego nogi niebezpiecznie zadrżały. Powoli rozchylił przymknięte powieki po to, by napotkać rozbawione i jednocześnie niesamowicie gorące spojrzenie drugiego rapera.

- Czemu tak na mnie patrzysz? - warknął cicho, chcąc jak najszybciej zetrzeć z twarzy Seunghyun'a ten złośliwy uśmieszek. Chłopak pokręcił głową i przybliżył się jeszcze bardziej, nie zdejmując rąk z jego pośladków.
- Dlaczego? Och hyung, czy to nie oczywiste? - mrugnął do niego wesoło. - Bo mogę.
Jiyong wywrócił oczyma i poruszył biodrami, chcąc go tym zmusić do dalszego działania.
- Hyung... - mruknął ostrzegawczo drugi raper.
- No co? Nawet mnie jeszcze do końca nie rozebrałeś... - odparł z wyrzutem starszy zaciskając dłoń na jego ramieniu. Seunghyun syknął cicho, czując paznokcie lidera wbijające się w jego skórę. - Tak nawiasem mówiąc... Ściągniesz w końcu koszulę, czy nie?
Brwi młodszego rapera powędrowały ku górze.
- Przeszkadza ci?
- Cholernie.
Z nieustającym uśmiechem na ustach wyprostował się delikatnie i bardzo powoli rozpiął guziki białej, obcisłej koszuli. Jiyong uważnie obserwował zgrabne ruchy jego palców, przełykając głośno ślinę. Chciał mu pomóc, jednak mógł tylko patrzeć, nie potrafiąc się zmusić do niczego innego.
Kiedy ubranie w końcu wylądowało na ziemi, Seunghyun westchnął cicho i spojrzał krytycznie na swój tors.
- Zadowolony?
- Nawet nie masz pojęcia... - odparł szeptem starszy i podniósł się do siadu. Kiedy jego usta spotkały się z przyjemnie ciepłą i delikatnie spoconą skórą rapera, westchnął cicho i pocałował mocno miejsce tuż nad jego sercem. Choi odrzucił głowę do tyłu i przymknął z zadowoleniem powieki, wplątując palce w kolorowe kosmyki włosów Jiyong'a. Jego sprawne usta błądziły po całej jego piersi, nie zaniedbując ani skrawka skóry. W wielu miejscach nie omieszkał jej przygryźć a potem się na niej zassać, czując jak oddech młodszego z raperów przyspiesza coraz mocniej.
- Hyung...
- Dosyć tego dobrego. Rozbierzesz mnie do końca, czy nie?
Seunghyun zamrugał szybko, odgarniając grzywkę z czoła. Pokiwał głową i czym prędzej zabrał się za ściąganie z niego koszulki, nie mogąc się powstrzymać od paru ukradkowych pieszczot.
- Seunghyun-ah... - jęknął cicho.
- Hm?
- Szybciej, do cholery...
Żaden z nich nie przejął się tym, że wspomniany wcześniej kawałek materiału wylądował na lampie. Choi przysunął się jeszcze bliżej spragnionego czułości lidera i mocno pocałował go w usta, od razu przejmując nad nim całkowitą kontrolę. Zostały jeszcze tylko jaskrawe slipki, które już po chwili zostały zsunięte na wysokość jego kolan. Jiyong uniósł się nieco, starając się nie odrywać swoich ust od warg młodszego. Westchnął cicho gdy w końcu poczuł, że jest już kompletnie nagi.
- Nareszcie. - szepnął z zadowolonym uśmiechem. Seunghyun poklepał go po pośladku.
- To teraz...
Nie skończył, gdyż przerwało mu niezbyt delikatne trzaśnięcie drzwi. Lekko wytrącony z równowagi zerknął w ich stronę i zmarszczył brwi. Nawet w półmroku poznał charakterystyczną sylwetkę ich maknae, opartego plecami o jedną ze ścian. Usłyszał cichy chichot Seungri'ego, kiedy ten złapał jego spojrzenie.
- Co tu robisz?
Chłopak nie odpowiedział od razu. Odepchnął się od ściany i powoli podszedł bliżej nich, opadając na szeroki, puchaty fotel. Rozsiadł się w nim wygodnie i westchnął cicho.
- Nie przeszkadzajcie sobie, kontynuujcie. - uśmiechnął się do nich delikatnie i złożył ręce. - Jakby mnie tu nie było...~
- Maknae, na litość boską... - warknął Jiyong przez zęby, mrużąc groźnie oczy. - Gdybym cię nie znał, to bym powiedział, że przyszedłeś sobie tutaj nas pooglądać...
Choi zmarszczył brwi widząc, jak Seungri wybucha dźwięcznym śmiechem. Teraz gdy był bliżej, mógł mimo półmroku dojrzeć więcej szczegółów – jego do połowy rozpiętą koszulę, rumieńce na policzkach i dość wyraźny namiot w spodniach.
- Bingo hyung.~
Seunghyun odchrząknął cicho i rzucił pytające spojrzenie liderowi. Zagryzł dolną wargę, kiedy dostrzegł ten znajomy błysk w jego oku. Wiedział doskonale, że Jiyong wprost przepadał za tego typu zabawami, nawet bardziej niż za zwykłym seksem. Mimo to miał nadzieję, że tego wieczora da radę pobyć z nim sam na sam. Wygląda na to, że muszą to przełożyć...
Starszy powoli odsunął się od niego i uniósł pytająco brwi, zerkając prosto na spodnie Seungri'ego.
- Poradzisz sobie, czy mam coś z tym zrobić?
Najmłodszy uśmiechnął się delikatnie i wstał szybko z fotela, podchodząc do pary. Materac ugiął się nieco bardziej, kiedy maknae oparł się kolanem o łóżko. Lider na moment całkowicie zapomniał o obecności Seunghyun'a i odwrócił się do Seungri'ego, powoli rozpinając rozporek jego sporo za ciasnych w tym szczególnym miejscu spodni. Z sadystyczną wręcz satysfakcją przesuwał palcami po materiale, oblizując z zadowoleniem wargi. Najmłodszy starał się nie zdradzać swojego zniecierpliwienia, po prostu patrzył na niego z góry, a uśmiech nie schodził z jego ust.
- Hyung... - szepnął, czując w końcu zimne palce chłopaka na swojej skórze. Ich dotyk był delikatny jak wiatr, jednak mimo to sprawiał, że jego erekcja chciała się jeszcze bardziej wydostać na zewnątrz. Zacisnął zęby i odchylił głowę do tyłu, łapiąc ukradkowe spojrzenie Seunghyuna, który roześmiał się cicho.
- Musisz na to zasłużyć. - powiedział, gładząc lidera ukradkiem po talii. Jiyong uśmiechnął się do niego szeroko i pokiwał głową, nie przestając delikatnie dotykać opuszkami palców penisa najmłodszego z chłopaków.
- Hmpf... - jęknął w odpowiedzi. - Jak...?
- Po prostu... - westchnął cicho Kwon nim zabrał rękę. - Usiądź i nie przeszkadzaj przez moment, okej?
Zaskoczony Seungri zamrugał szybko powiekami, jakby sprawdzał, czy ten mówi serio. Twarz Jiyonga była jednak śmiertelnie poważna. Ze zrezygnowaniem pokiwał głową i wrócił na fotel, przełykając głośno ślinę.
- M-możecie zaczynać.
Seunghyun rzucił starszemu jednoznaczne spojrzenie. Ten nie czekał dłużej i od razu przywarł do niego swoimi ustami, całując jego wargi jeszcze mocniej i zachłanniej niż kiedykolwiek. Choi uśmiechnął się lekko, po omacku odnajdując drogę do pośladów Jiyonga. Uwielbiał je. Jeśli miałby wybrać swoje ulubione miejsce na ciele lidera, to byłby to właśnie one. Idealnie miękkie, stworzone do klapsów i głaskania. Chwilę się na nich skupiał, po czym zabrał z nich jedną dłoń i niechętnie oderwał się od jego ust.
Położył trzy palce na jego dolnej wardze. Usłyszał, jak Seungri przełyka głośno ślinę, jednak nie przejął się tym. Całkowicie skupił się na ustach Jiyonga, które zamknęły się jego palcach i języku, który tak dokładnie je wilżył. Nie odrywali od siebie wzroku przez ten cały czas, rozpalone spojrzenie jakim starszy go obdarował wyrażało więcej niż tysiąc słów. Choi już po chwili zabrał palce z powrotem i pocałował go przelotnie w policzek.
Jiyong oparł brodę na ramieniu młodszego i spojrzał ukradkiem na Seungri'ego. Wyglądał tak, jakby ledwo się powstrzymywał przed załatwieniem sprawy po swojemu. Lider uśmiechnął się do niego tajemniczo i przymknął powieki. Pierwszy palec jak zwykle nie zrobił na nim żadnego wrażenia. Wzdrygnął się tylko lekko i napiął wszystkie mięśnie. Drugi przyjął już gorzej, mocno zaciskając zęby. Jęk bólu wydobył się z jego ust, kiedy Seunghyun poruszył nimi mocno. Paznokcie starszego po raz kolejny przeorały delikatnie skórę jego ramion, jednak obaj wiedzieli, że to dopiero początek...
Obaj? Raczej cała trójka.
Kiedy dołączył trzeci palec, Jiyong niemal krzyknął, wyginając plecy w piękny łuk. Z tej perspektywy Seungri miał idealny widok na jego tatuaże, które tak cudownie dopełniały jego jasną, gładką skórę.
Tym razem młodszy raper poczekał, aż ten się przyzwyczai i uspokoi ciało. Ciepły oddech lidera przyjemnie łaskotał go po nagim torsie, kiedy tak nie ruszali się przez prawie minutę. W końcu na próbę cofnął palce i wsunął je z powrotem ze zdwojoną siłą. Jiyong jęknął przeciągle, mocniej zaciskając ręce na ramionach Seunghyun'a.
- Spokojnie hyung... Przecież to nic takiego. - szepnął cicho do jego ucha i pocałował go lekko w czoło. Lider momentalnie posłał mu mordercze spojrzenie, które ten jednak zignorował. Po raz kolejny poruszył palcami, cicho mrucząc z zadowoleniem. - Boże, Yongie... Ależ ty jesteś ciasny...
Seungri jęknął cicho, próbując poprawić się w fotelu. Bał się chociażby zamrugać, by nie stracić czegokolwiek. Jego oczy błądziły po nagich ciałach obu chłopaków, ich delikatnych gestach, mocniejszych i gwałtowniejszych ruchach, kiedy Seunghyun w końcu pchnął starszego na pościel i usiadł między jego nogami. Jeśli już przedtem był podniecony do granic możliwości, to nie miał zielonego pojęcia jak opisać swój obecny stan.
Rozległ się cichy dźwięk otwieranego opakowania z żelem intymnym, który już po chwili dopełnił cichy pomruk. Choi szybko się przygotował i ulokował lidera na swoich udach. Pogładził go po policzku, drugą dłonią próbując nieco uspokoić jego zniecierpliwione biodra.
- Seunghyunniee...~
- Ćśś... - pocałował go szybko w usta i westchnął cicho. - Daj mi się delektować chwilą.
Wszedł w niego powoli i spokojnie, niemal niezauważalnie, ukradkiem obserwując reakcję Seungri'ego, który wyglądał tak, jakby ktoś właśnie podpalił pod nim ten fotel. Westchnął cicho i pochylił się mocniej nad twarzą rapera, który powoli przyzwyczajał się do jego wielkości.
- Cholera... dlaczego ty jesteś taki duży... - jęknął, zaciskając palce na pościeli. Choi nie odpowiedział, pocałował go tylko mocno w usta i wygodniej ustawił jego biodra.
- Proszę, otwieraj usta tylko wtedy, gdy jesteś na kolanach hyung.
Tak jak przewidywał – nie doczekał się odpowiedzi. Z zadowoleniem wykonał pierwsze pchnięcie, które było mocniejsze niż przewidywał. Mimo to Jiyong nie wydawał się być wielce niezadowolony tym faktem. Zsunął obie dłonie na jego talię i przyciągnął go bliżej siebie, chcąc by nie dzieliła ich już żadna przestrzeń. Seunghyun znalazł ten jeden, jedyny rytm, do którego już po chwili i lider dołączył swoje zniecierpliwione ruchy. Ich westchnienia mieszały się ze sobą, gdy młodszy raper już całkowicie przestał się kontrolować. Zapomniał już nawet o wpatrzonym w nich jak w obrazek Seungri'm, siedzącym niecałe pięć metrów dalej. Jiyong wbił mocno paznokcie w plecy chłopaka, oplatając go ciaśniej nogami w pasie. Potwornie drżały. Choi zacmokał cicho i przytrzymał je pod kolanami, ani na chwilę nie zwalniając. Nie zrobił tego nawet wtedy, gdy starszy mocno się na nim zacisnął, chłonąc go jeszcze bardziej i bardziej.
Było mu coraz trudniej się poruszać, ale nie przestawał. To jedno, ogarniające całe jego ciało uczucie sprawiło, że warknął głośno i wgryzł się w pokrytą potem skórę chłopaka. Jiyong po raz kolejny krzyknął, pod zabraniając mu zwalniać chociażby dach im się walił na głowy. Seunghyun pokiwał głową i zmienił taktykę – praktycznie szybciej niż światło przysiadł na swoich piętach i posadził starszego na kolanach. Ten zmarszczył brwi, patrząc na niego z niedowierzaniem.
- Jesteś wredny.
- Zamknij się, hyung.
Mocny klaps w lewy pośladek przywołał go do porządku. Kwon sapnął cicho i posłusznie poruszył biodrami, wywołując tym przyjemny pomruk, który wydobył się z ust młodszego.
- Idealnie... Nie przestawaj.
Lider zachichotał, ponownie oddając się ich wyjątkowemu rytmowi. Już po chwili podskakiwał na nim jak tęczowowłosa piłeczka, z zaciśniętymi powiekami odchylając głowę do tyłu. Rząd mocnych malinek zdobił jego szyję, jednak będzie się tym martwić potem. Objął go mocno za szyję i jęknął głośno, kiedy czuł mocne uderzenie w swoją prostatę.
- Och, ja pier... - nie skończył, a tak właściwie to Seungri mu na to nie pozwolił. Nim najmłodszy zdążył się powstrzymać, czym prędzej dotarł do łóżka i wplątał dłoń w gęste włosy. Chwilę później całował go zachłannie w usta, nie przejmując się tym, że lider wciąż ujeżdża młodszego rapera tak, jakby od tego zależało jego życie. - Ugh...
Kiedy maknae poczuł jak ten przygryza mocno jego wargę, wiedział już, że Jiyong osiągnął swój szczyt. Niepewnie oderwał się od jego ust i wraz z Seunghyun'em opadli na pościel, ciężko dysząc. Seungri oblizał się z zadowoleniem i posłał im szeroki uśmiech, kładąc się obok nich.
- Skończyliście już~? - szepnął znudzony, sunąc palcem po nagim torsie Jiyonga. - Bo teraz moja kolej...
Kwon niepewnie rozchylił powieki i spojrzał na niego uważnie.
- Daj mi chwilę.
- Nie ma mowy. Zbyt długo czekałem. - odparł i podniósł się do siadu, całkowicie zrzucając z siebie koszulkę. Chwilę później spodnie i bokserki również leżały sobie beztrosko na podłodze, w ogóle już nie interesując wyraźnie zajętego maknae.
- Jesteś cały spocony, hyung. - szepnął do jego ucha, czując jak delikatnie drży. - Nieważne. Zrobisz to w końcu~?
Jiyong zmrużył oczy i usiadł prosto, niemal zderzając się z nim czołem. Zerknął kątem oka na Seunghyun'a, wciąż pogrążonego jeszcze w orgazmie. Pokręcił głową z niedowierzaniem i ponownie przeniósł wzrok na Seungri'ego.
- Kładź się.
Najmłodszy bez słowa wykonał jego polecenie, wciąż uśmiechając się wyczekująco. W końcu poczuł ten znajomy i jakże przyjemny ciężar jakim było ciało cgłopaka przyciskające go mocniej do pościeli. Westchnął głęboko.
- Hyung...
- Leż cicho. - po tych słowach nachylił się nad jego pobudzoną do granic możliwości męskością i zacmokał z aprobatą. - No nieźle... Chyba wykonaliśmy kawał dobrej roboty, co~?
Już miał odpowiedzieć, kiedy zgrabna dłoń Jiyonga zacisnęła się na nim mocno. Maknae odrzucił głowę do tyłu, podświadomie czując, że nie będzie to trwało za długo. Wyćwiczone palce poruszały się sprawnie w górę i w dół, a uważne oczy chłopaka uważnie obserwowały każdą jego reakcję.
- Seungri~ - szepnął uroczo nim pochylił się nad nim całkowicie i delikatnie polizał koniuszkiem języka czubek jego penisa. Najmłodszy cudem zdusił głośny jęk i mocno zacisnął palce na jego karku. Lider jakby tego nie zauważył, pracował dokładnie językiem posuwając się coraz dalej i dalej.
- O Boże... - westchnął, kiedy w końcu dotarł do samego końca. Poczuł niesamowicie przyjemne wibracje, gdy ten zamruczał cicho, co praktycznie doprowadziło go do właściwego spełnienia. Krew z przegryzionej wargi miała cierpki, metaliczny smak, jednak w porównaniu z doznaniami jakich właśnie doświadczał, tworzyła tak egzotyczne doznanie, że...
- To było wyjątkowo szybkie. - szepnął raper podnosząc się do siadu i oblizał się z zadowoleniem. Obserwował go chwilę uważnie, uśmiechając się pod nosem. - Jaki uroczy...~
- Hyung... - usłyszał głęboki głos po swojej lewej stronie. To Seunghyun powoli wracał do siebie. Usiadł więc prosto i czekał, aż którykolwiek z nich raczy się w końcu nim zająć.
Cóż. Młodszy raper spóźnił się dosłownie o ułamek sekundy, co niestety sprawiło, że mógł tylko leżeć i patrzeć jak Jiyong odwraca ich maknae na brzuch i przyciąga jego biodra do siebie.
- Będzie trochę bol-
- Zamknij się, hyung. - przerwał mu gwałtownie, czym wywołał cichy chichot ze strony Seungyhyun'a. Lider wywrócił oczyma i wziął do ręki otwartą już wcześniej buteleczkę. Tyłek bolał go potwornie, jednak starał się o tym nie myśleć. Szybko zwilżył swoje palce i pocałował chłopaka przelotnie w pośladek, nim wsunął w niego pierwszego z nich.
Chłopak spiął się mocno i zacisnął wargi, jednak nie wydał z siebie żadnego dźwięku. Kwon uspokajająco pogłaskał go po karku, ukradkiem zerkając na Seunghyun'a i wywrócił oczyma. Młody zawsze reagował tak samo. W sumie to było całkiem słodkie... Poruszył parę razy palcem nim dodał drugi. Tym razem Seungri dosłownie krzyknął, mocno zaciskając dłonie na poduszce. Jiyong westchnął cicho i poruszył się w nim, chcąc go jak najlepiej i jak najszybciej przygotować.
Trzeci i ostatni z nich przyjął już o dziwo lepiej. Wziął kilka głębokich oddechów i rozluźnił się, pozwalając starszemu czynić to, co do niego należało. Już po minucie wszystko było gotowe. Z zadowoleniem się wycofał i zerknął na swojego ponownie pobudzonego do działania penisa. Perfekcyjnie.
- Hyung... - mruknął cicho Seungri, jego ciało drżało ze zniecierpliwienia. Jiyong pokiwał głową i szybko wtarł w siebie odpowiednią ilość żelu, usadawiając się tuż za nim.
Nie bawił już się w powolne przyswajanie, pocieszanie, czekanie i głaskanie. Nie było sensu. Nie tego w końcu obaj chcieli, prawda? Seunghyun, który oglądał to wszystko z bezpiecznej odległości nigdy wcześniej nie przypuszczał, że najstarszy może być tak ostry i brutalny w łóżku. Aż się poczuł miło zaskoczony. Każde jego pchnięcie było mocne i ostre, a jęki jakie młodszy z siebie wydawał słyszała pewnie cała ulica.
Ale nieważne. Sam widok był wprost przecudowny.
Choi nie mógł się powstrzymać i sięgnął dłonią, by po raz kolejny tej nocy klepnąć Jiyonga mocno w pośladek. Ten syknął cicho, wypychając biodra jeszcze mocniej do przodu, jednocześnie trafiając prosto w prostatę Seungri'ego. Wrażenie było wprost niesamowite. Lider spojrzał błagalnie na młodszego, jego oczy wyrażały niemą desperację. Raper wręcz z uśmiechem na ustach powtórzył swój gest. Robił to tak długo, póki pośladek chłopaka nie był czerwony od jego uderzeń.
Wraz z ostatnim klapsem dwójka kochanków jednocześnie osiągnęła szczyt, Kwon Jiyong po raz drugi tej nocy. Opadli bezwładnie na spoconą pościel, oddychając ciężko. Raper dosłownie nie czuł żadnej dolnej partii swojego ciała, od pośladków przez penisa do nóg. Jęknął cicho, by po jakiś pięciu minutach niepewnie przewrócić się na plecy.
- Chłopaki... - mruknął, patrząc uważnie w sufit. Po czerwono-pomarańczowych plamach rozpoznał, że powoli zbliża się świt. - Dzięki. Było świetnie.
Żaden z nich jednak już mu nie odpowiedział. Zarówno Seungri jak i Seunghyun pogrążyli się w głębokim śnie, twarzą zwróceni ku liderowi. Ten uśmiechnął się szeroko i przykrył ich kołdrą, wzdychając cicho.
- Idioci. A już chciałem wam zaproponować prysznic...

6 komentarzy:

  1. Jakie porno o.o
    Dobra, ogar, Chizuru, uspokój feelsy...
    JAKIE PORNO <3
    Jeej, a już się bałam, że nie będę miała co czytać przed snem xD A dobry smut nie jest zły... A ten smut jest bardzo dobry <3

    OdpowiedzUsuń
  2. "Zamknij się hyung" <33 To było boskieee ^*^
    Idealny trójkącik po dość nudnym filmie, jaki miałam przyjemność oglądać~
    DRAAAGON!!! *____*
    Smut, smutem, ale za to jaki świetny <33
    Teraz spokojnie mogę iść spaaać <333
    Weny, i więcej takich! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Hohohohoho, nie ma to jak spełnienie moich shipperskich fantazji :3
    KOCHAM CIĘ ZA TEN FICK, WIEEEEESZ? :3
    *wachluje się dłonią*
    Ale tęczowowłosa piłeczka wywołała u mnie drgawki ze śmiechu xDD
    Yesiuuuuu... Więcej :3 xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Ficzek naprawdę ekstra. Mam całe czerwone policzki xD
    Zazwyczaj nie lubuje sie w takim typowym porno, bo mało kto potrafi je dobrze opisać. Ty zrobiłaś to świetnie.
    Jedna tylko uwaga. To T.O.P jest starszy od GDiego nie na odwrót.

    OdpowiedzUsuń
  5. Woo... Ogólnie to czytałam już różne trójkąty zarówno 3x mężczyzna jak i 2x mężczyzna i kobieta ale rzadko mi sie podobały a ten wyjątkowo przypadł mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń