sobota, 24 sierpnia 2013

My Heart is in Your Voice (WonYe):

Autor - Yesung Oppa
Rodzaj - fluff
Pairing - SiwonxYesung (Super Junior)
Beta - tak
Tytuł - My Heart is in Your Voice
Ostrzeżenia - brak.

N/A:

Miałam nie pisać oneshotów do września, wiem. Ale to wyszło spontanicznie... Poza tym była okazja.
Wszystkiego najlepszego, Yesung! I jeszcze jedno:
Dziękuję. Za wszystko.


~*~



Żadne słowo o starodawnej czarodziejskiej mocy muzyki nie jest dla mnie nieprawdopodobne, jeśli prosty śpiew tak na mnie działa! Jak go umie zastosować często w chwili, gdy chciałbym sobie w łeb strzelić! I wszelkie zbłąkanie, i mrok duszy mojej pierzcha, i oddycham znowu swobodniej.”

- Johann Wolfgang Goethe „Cierpienia młodego Wertera”.





Koniec sierpnia. Pierwsze brązowe i czerwone jak niebo podczas zachodu słońca liście powolnymi zawijasami spadają z drzew, by po chwili opaść lekko na miękkiej, zielonej trawie. Parę z nich ląduje na szklanym dachu niewielkiej altanki, której drzwi właśnie przekroczyłem. Dookoła roznosi się muzyka, której uspokajające dźwięki tuszują hałas dobiegający z drugiej strony ulicy. Mały raj w środku tego piekła, jakim jest Seul – tak zwykłeś mówić o swojej kawiarni, która mimo tłumów wciąż była jednym z najspokojniejszych lokali w mieście.
W końcu dostrzegam Ciebie. Siedzisz z przymkniętymi oczyma na plecionej kanapie, a wiatr delikatnie szarpie Twoje kruczoczarne włosy. Marudzisz, że są za krótkie, jednak to nie prawda. Odsłaniają teraz Twoją piękną twarz, lśniące oczy i pyzate policzki, które tak lubię. Uśmiech pojawia się na moich ustach, kiedy rozchylasz wargi i zaczynasz cicho nucić słowa piosenki, nie wydobywając z siebie żadnego nieczystego dźwięku. Opieram się bokiem o framugę drzwi, obserwując Cię uważnie. Jesteś taki spokojny, gdy myślisz, że wokół Ciebie nie ma nikogo. Mój uśmiech poszerza się, gdy powoli otwierasz oczy i momentalnie milkniesz, odwracając głowę w moim kierunku.
- Wonnie... co tu robisz?
Siadam obok Ciebie, a kanapa skrzypi pod naszym ciężarem. Twoje usta wciąż są rozchylone w geście zdziwienia. Nie mogę się powstrzymać i delikatnie przesuwam po nich palcem.
- Przyszedłem cię odwiedzić. Nie cieszysz się?
Odwracasz wzrok i śmiejesz się dźwięcznie.
- Cieszę się, tylko trochę mnie zaskoczyłeś...
- Zaskoczyłem? A co, nie spodziewałeś się, że twój chłopak przyjdzie cię odwiedzić w twoje własne urodziny? - pytam, unosząc brwi ku górze. Kręcisz głową i spoglądasz mi głęboko w oczy, a po moich plecach przechodzi przyjemny dreszcz, jak zawsze gdy tak na mnie patrzysz.
- Myślałem, że jesteś zajęty i po prostu zadzwonisz...
- Tak? No to cię zaskoczę – mam jeszcze tyle dwutaktu, by poświęcić się i przyjść osobiście. - mówię z rozbawieniem, targając Twoje miękkie włosy. Mruczysz z udawaną dezaprobatą, ale wiem, że i tak lubisz, gdy to robię.
- No dobra, wygrałeś... - cofam gwałtownie dłoń. - Przyniosłeś mi coś~?
- ...może...
Kątem oka dostrzegam, że słońce zachodzi powoli za horyzont. To naprawdę niezwykłe miejsce, niby środek miasta, a widać to zjawisko jak na dłoni. Na chwilę zatracam się w jego pięknie, by po paru sekundach poczuć, jak niezbyt mocno szturchasz mnie w ramię.
- Ej, mówię do ciebie!
- Przepraszam, ja... zamyśliłem się. - spuszczam wzrok we własne dłonie. - Hyung?
- Tak Wonnie?
Nie mam pojęcia jak zacząć. Chciałbym powiedzieć tyle rzeczy, wyrazić wszystkie swoje uczucia, jednak słowa nie chcą płynąć z moich ust. Wzdycham ciężko i podnoszę na Ciebie wzrok. Powoli chwytam Twoją malutką łapkę w swoją dłoń i biorę kilka głębokich oddechów. Muzyka wokół nas cichnie, jakby specjalnie pozwalała mi dalej mówić. W końcu otwieram usta i szepczę cicho:
- Jongwoon-ah, nie wiem, czy to odpowiedni moment...
Marszczysz brwi, jednak nie odrywasz ode mnie oczu. Kręcę głową na znak, żebyś się nie bał.
- Ja po prostu... Nie chcę cię do niczego zmuszać i w ogóle...
- Siwon, powiesz to w końcu czy nie?
Przełykam głośno ślinę i kręcę głową. Racja. Będzie dobrze, na pewno... To w końcu nic takiego.
Ponownie zerkam na zachód słońca i mówię cicho:
- Hyung, ja nie chciałem, by to zabrzmiało tak banalnie jak na filmach. Przygotowywałem się do tego prawie trzy miesiące, a teraz kiedy przyszła ta chwila, mam w głowie pustkę. - uśmiecham się sam do siebie i mocniej ściskam Twoją rękę. - Ponad dziesięć lat temu zobaczyłem cię po raz pierwszy... Kawał czasu, co nie? Dla mnie jednak minęło to tak szybko, zbyt szybko bym mógł się wystarczająco tobą nacieszyć. Przyszedł maj i zabrali mi cię... Myślałem, że umrę. Każda chwila bez ciebie była jak najgorsza tortura, a świadomość, że to potrwa jeszcze tak długo... Nie mogę już dłużej czekać, hyung. Kocham cię i chcę w końcu przestać tak do ciebie mówić. Chcę cię z dumą przed całym światem nazywać swoim mężem, człowiekiem który jest dla mnie wszystkim, moim cudownym skarbem i cudem, kimś kto odmienił moje życie na lepsze. Wiem, że to wszystko brzmi chaotycznie, ale trudno jest mi ubrać w słowa to, co teraz czuję. Dlatego... - urywam na moment, sięgając do kieszeni spodni. Wyciągam z niej skromne pudełeczko i kładę Ci je na dłoni. - Kim Jongwoon. Obdarzysz mnie tym dozgonnym szczęściem i wyjdziesz za mnie?
Zapada taka cisza, że aż słyszę Twoje przyspieszone bicie serca. Patrzysz na mnie z niedowierzaniem, a ja w niepokoju zagryzam dolną wargę. Może to za szybko? Powinienem poczekać? Pewnie nie jesteś gotowy...
Drżącą dłonią otwierasz pudełko i zerkasz na prostą, srebrną obrączkę. Masz takich pełno, jednak ta jest wyjątkowa. Po jej wewnętrznej stronie wyryte zostały nasze imiona. Nie, wcale nie uważam, że to banalne. Jednak w tym momencie już niczego nie jestem pewien. Modlę się, byś powiedział 'tak'. O nic innego nie proszę... Tylko o jedno, małe słowo...
- Jest piękna. - szepczesz, a ja kiwam mechanicznie głową. Powoli wsuwasz ją sobie na palec i podnosisz na mnie wzrok. Twoje oczy momentalnie zapełniły się łzami, a kąciki ust uniosły lekko ku górze.
- Hyung... ja...
- Nie mów już tak do mnie. - pokręciłeś głową, wycierając łzy wierzchem dłoni.- W końcu nie jestem już twoim hyungiem tylko przyszłym mężem, prawda?
Zamykam oczy, próbując uspokoić swoje rozkołatane serce.
- Czy ty właśnie...?
Uśmiechasz się z politowaniem.
- O Boże... Choi Siwon: tak, wyjdę za ciebie!
W życiu nie czułem się szczęśliwszy.
Ta jedna ulotna chwila jest najpiękniejszą rzeczą, jaka mi się w życiu przytrafiła. Mam ochotę płakać i śmiać się ze szczęścia jednocześnie, wstać i krzyczeć tak głośno, by usłyszało mnie całe miasto. Zamiast tego przyciągam Cię do siebie i całuję z uczuciem w usta, które tym razem mają delikatny, słony posmak łez.
- Boże drogi... - szepczę, wycierając palcem Twoje łzy i przymykam powieki. - Nie mogę w to uwierzyć...
- Jeśli sądziłeś, że powiem 'nie', to jesteś największym kretynem na świecie, Wonnie.
Śmieję się cicho i patrzę na Ciebie z uczuciem.
- Wybacz. Każdy by się bał na moim miejscu.
- Tak, tak. A teraz mnie pocałuj.
Całuję Cię długo i namiętnie wiedząc, że tutaj nikt nas nie zobaczy. Miałem Cię tylko dla siebie, jednak już niedługo będziesz tylko mój już na zawsze. Spełni się moje największe marzenie od momentu, w którym Cię pokochałem...
- Wszystkiego najlepszego hyu... mój przyszły mężu. - mówię, chowając twarz w Twoich włosach i uśmiechając się szeroko.
- Wonnie... To najpiękniejszy prezent urodzinowy, jaki kiedykolwiek otrzymałem. - szepczesz, lekko całując mnie w szyję.
- Wyobrażam sobie.
Milczymy przez chwilę. Nagle nad naszymi głowami ponownie rozlega się cicha muzyka. Słyszę pierwsze wersy 'Blind for Love', Twój aksamitny i ciepły głos, który tak uwielbiałem...
- Wiesz Jongwoon-ah... może na początku byłem ślepy na miłość, ale na pewno nie głuchy.
- Dlaczego?
Odsuwam się delikatnie i kładę dłoń na Twoim pyzatym policzku.
- Bo już na samym początku zakochałem się w twoim głosie. 

7 komentarzy:

  1. ojojojoj <3
    im dłużej czytałam, tym większy uśmiech malował się na mojej twarzy, to było naprawdę świetne ! :D
    czekam na kolejne twoje opowiadania z niecierpliwością ! :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Aww <3
    Takie słodkie ci to wyszło, gratuluję <3333
    *dalej się rozpływa ^3^*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju jakie to było kochane q^q~ I ty chcesz nas trzymać w celibacie przez taki kawał czasu? Takie cudeńka bym czytała godzinami i ryczała przy nich jak babunie na Titanicu X'D No nie mogę powiedzieć nic innego niż rozpływam się i czekam na więcej :D (Jeśli to nie był by problem dla ciebie, bardzo bym chciała przeczytać HimUp twojego autorstwa, bo te co dotychczas napisałaś skradły moje serduszko w całości <3 Mam nadzieję że rozważysz moją prośbę :) ) Weny!
    N~

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże...
    Moje oczy się zeszkliły O.o
    Nie wiem, czy to dlatego, że to takie urocze, czy dlatego, że czytając to, nie mogłam mrugać oczami, bo chciałam dowiedzieć się jak najszybciej, co dalej...
    Boże...
    Chyba każdy chciałby dostać taką obrączkę *.* . Chodzi mi tutaj o wygrawerowane imiona...
    Ogólnie jakąś fanką Super Junior nie jestem, bo znam tylko jedną ich piosenkę (Sexy, free and single xD) i musiałam sprawdzić jak wyglądają, ale...
    Nie no to było cudowne *___*
    WENY, Ava
    PS.: http://save-me-cause-im-yours-forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń