Autor - You_See
Beta - Tak
Yesung trzymał wszystkie uczucia głęboko w sobie i zachowywał się tak, jakby zupełnie nic się nie działo. Głównie starał się unikać odpowiedzi na pytania Siwona dotyczące wypadku. Ten wciąż jednak wracał późno do domu by potem, kompletnie zmęczony, zasypiać z Yesungiem w objęciach. Ten jeden wielki chaos wypełnił ich cały kolejny nudny miesiąc. Wszystko to powtarzało się do momentu, kiedy pewnego dnia Siwon wrócił do domu o wiele wcześniej niż zwykle, a do tego w doskonałym nastroju, jednak wciąż otaczała go delikatna mgiełka kobiecych perfum.
Młodszy zamknął Yesunga w miażdżącym uścisku, który właśnie usiłował ugotować obiad, a następnie pociągnął go w kierunku sofy, wciąż nie wypuszczając z ramion.
- Mam dobre wieści~
Dobre wieści?
Yesung zmrużył oczy. " Co to może być? Moze twój nadchodzący ślub, co?"
- Znalazłem laryngologa, który może cię wyleczyć. Niesamowite, prawda?
Wytrzeszczył oczy. Nareszcie. W końcu zrozumiał. "To dlatego zawsze stara się znaleźć sposób, bym poczuł się lepiej. By uwolnić się od odpowiedzialności za spowodowanie mojego kalectwa i uwolnić się od tego ciężaru. Chce poślubić tamtą kobietę z zupełnie czystym sumieniem..." Yesung pokręcił przecząco głową, zaciskając dłonie w pięści.
- Yesung...?
- NIE, NIE JEST! - krzyknął, po czym puścił się biegiem w kierunku sypialni, zatrzaskując za sobą drzwi i zostawiając w salonie całkowicie oniemiałego, niezdolnego do ruchu i jakiejkolwiek reakcji Siwona. Wszystko to stało się tak szybko...
Yesung okrył swoje drżące ramiona kocem, mimowolnie zanosząc się płaczem. " To moja wina. Nie umiałem sprawić, by mnie pokochał. On nie może i nigdy nie będzie mnie kochać. Nie w tym życiu. Siwon chce tylko odkupić swoje winy. Więc, Siwonnie, co mam zrobić, by zagościć w twoim sercu?"
* * *
W prostym, białym pomieszczeniu, którego ściany ze wszystkich stron oblepione były zdjęciami mężczyzn, Siwon wziął głęboki oddech, próbując jakoś odpocząć na kanapie.
- Nie rozumiem. Dlaczego go jeszcze tutaj nie przyprowadziłeś?
Szczupły mężczyzna w białej bluzce podał Siwonowi kubek z wodą.
- To jeszcze nie czas, prawda doktorze?
Młodszy uśmiechnął się pod nosem, wyobrażając sobie zaskoczoną minę Yesunga, gdyby mu o tym powiedział.
- Mów mi Heechul. Ten... ee... 'doktor' mi nie pasuje.
- Praktycznie rzecz biorąc, to nim jesteś.
Heechul uśmiechnął się delikatnie.
- Cóż, uwierz mi. Gdybyś wiedział, co mogę ci zrobić, to nigdy byś mnie tak nie nazwał.
Okej. Geniusze są często kompletnymi dziwakami. Ten facet najwidoczniej nie jest wyjątkiem.
- Opowiedz mi o jego sytuacji, Heechul. Chcę być na to gotowy.
- No dobrze. Według tego, co mi powiedziałeś na temat pacjenta, mógł on w najlżejszym przypadku stracić czasowo zdolność komunikacji z powodu szoku, więc po pewnym czasie powinien ją odzyskać... Jeśli jednak tak się nie stanie... cóż, jedynym rozwiązaniem jest operacja.
Mężczyzna wzruszył ramionami, jakby mówił o niczym ważnym.
- Istnieje jakieś ryzyko?
- Jeśli się tego boisz, to dlaczego zwróciłeś się z tym do mnie? Według mnie jeśli jakieś jest... To jesteś nim ty.
- Ja?
- Tak. Koszt zabiegu jest bardzo wysoki, ponieważ trzeba użyć nowoczesnego sprzętu głównie po to, by upewnić się, że na pewno wszystko pójdzie zgodnie z planem.
Siwon milczał przez kilka sekund, myśląc gorączkowo nad ostateczną decyzją.
- Ile?
Heechul uśmiechnął się ponownie.
* * *
- Stajesz się pracoholikiem, Choi! Wcześniej zawsze pędziłeś do domu wcześniej, a teraz przyjąłeś na siebie dodatkową zmianę? Zaskakujesz mnie. Czyżbyś już spotkał się z Heechulem?
- Zawsze przedstawiasz mi dziwnych ludzi, wiesz? - mruknął Siwon, nie podnosząc głowy znad klawiatury. - Nie mogę uwierzyć, że używa nawet damskich perfum. I jeszcze te zdjęcia w jego gabinecie... To kompletny świr.
- Zgadzam się, ale jest najlepszym specjalistą w takich przypadkach.
- Ta. Wydaje się być dobry.
- Zastanawiam się, dlaczego tak się spieszysz, by pomóc temu chłopakowi. Chciałbyś słuchać jego krzyków i jęków co noc, co~?
- Ty zboczeńcu! Myślisz, że każdy ma tak spaczony mózg jak ty?
Siwon mimowolnie spłonął rumieńcem.
- No cóż, w sumie masz rację, ale nie całkiem.
- No dobra. To o co chodzi?
Westchnął, przerywając na chwilę swoją pracę.
- Czasami widzę, jak Yesung potajemnie próbuje coś powiedzieć. Otwiera usta, ale nie może wydusić z siebie żadnego słowa. W takich chwilach zawsze zakopuje się w kocu, a ja widzę tylko, jak jego ramiona drżą... Wiesz, ile bólu sprawia bycie tego świadkiem każdego dnia?
- Ale jesteście szczęśliwi, prawda?
- Nie mam pojęcia, czy on jest szczęśliwy, czy nie. Byłem samolubny, kiedy zamknąłem go w domu jak w klatce, by mieć go tylko i wyłącznie dla siebie. Ale wiem, że gdybym pozwolił mu całkowicie na mnie polegać i gdyby coś złego stało się mi, on by sobie nie poradził. Mogę się nim opiekować do końca mojego życia, ale nie jego. Chcę, by był silny i pewny siebie. Popełniłem błąd i teraz muszę go naprawić. Chcę, by słyszał każde moje jedno wyznanie...
Po tych słowach obaj pogrążyli się w swoich własnych myślach.
- A co z tamtą dziewczyną?
- Nie mam pojęcia. Już sam nie wiem, co mam o niej myśleć.
- Bycie przystojnym to grzech, Siwon.
- Wcale tego nie chciałem. Wyskoczyła praktycznie znikąd, twierdząc do tego, że jest moją narzeczoną, nawet nie zauważając, jak bardzo mnie tym wkurwia. Szczerze mówiąc, to myślę, czy by nie zgłosić tego na policję.
- Ostatnio jej nie widuję. Może się poddała?
- Tak... Możliwe. Oby.
- Czyżbyś żałował?
- Hae... Ja tu próbuję pracować.
Lee uśmiechnął się złośliwie, po czym wzruszył ramionami.
- Dobra, dobra! Już sobie idę. Nie będę ci już dłużej przeszkadzał, w końcu praca jest ważniejsza od najlepszego kumpla. Idę.
Siwon westchnął ciężko, widząc na ustach Donghae szeroki uśmiech.
- Nie strać tylko powodu swojego szczęścia, kiedy w końcu je znalazłeś. - to powiedziawszy pomachał mu na pożegnanie i wyszedł z gabinetu. Choi roześmiał się i zawołał za nim:
- Dzięki!
aww, to takie urocze ;A; Wiem, że to tłumaczenie, ale tak bardzo pasuje Twój styl. Bo tłumaczyć można albo dobrze, albo tak źle, że nie chce się czytać XD
OdpowiedzUsuńDziękuję :3 ja własnie mam wrażenie, że mój styl jest zupełnie inny od stylu autorki, dlatego tak cięzko mi się to tłumaczy ;_;
UsuńCzekalam na to <3 stwierdzam że jest stanowczo za krótkie!! Szkoda że mój angielski nadaje się tylko do ogladania dram itp gdzie dużo rozumiem w kontekscie obrazu bo tak to już dawno chyba przeczytalabym to po angielsku ehhh... chyba na serio muszę się zapisać na dodatkowy >,< no nic powodzenia w dalszym tworzeniu i tlumaczeniu fickow no i w szkole oczywiście bo to sezon poprawek i zaliczen (ehhh moglam się za to wszystko wcześniej wziąć a nie teraz, bo zamiast normalnie sobie poczytać to robie to po nocach i nawet porzadnego komentarza bez błędów nie mogę napisac) hawaiting!!
OdpowiedzUsuńDziękuje pieknie~
UsuńKolejny rozdział, dzięki któremu pojawił się uśmiech na mojej twarzy^^ Dzięki tłumaczenie tego! Wybrałaś naprawdę dobry ff!~~
OdpowiedzUsuńI fakt, króciutki ten chapterek ;c ale przynajmniej wiele wyjaśnia!^^
Życzę weny!
Hwaiting~
Omomomo!~ tak bardzo kochane i urocze!~
OdpowiedzUsuńW końcu rozdział wyjaśniający dziwne zachowanie Siwon'a! Bo już zaczęłam się na serio martwić o biednego Yesung'a! Teraz tylko czekam, aż sobie wszystko ładnie wyjaśnią i w końcu Siwon powie Yesung'owi "Kocham Cię!"~~ <3
Ah.... nie mogę się uż doczekać~ ^^
Hwaiting~
Dziękuję ^^
UsuńUuu słodkie :-D Cieszę się że to tłumaczysz ale korci mnie by przeczytać oryginał, jednak nie chcę znać zakończenia xD Ta ja to mam dylematy <3
OdpowiedzUsuńKAGE