Autor - You_See
Beta - Nie
Ostrzeżenie - seks.
To normalne, że jeśli człowiek spróbuje czegoś raz, to już nie może się od tego uwolnić. Po ich pierwszym, lekko niezdarnym pocałunku, spędzali wiele czasu, doskonaląc wspólnie tą sztukę. Całowali się na dzień dobry. Obdarzali się słodkimi pocałunkami, gdy Siwon wychodził do pracy i gdy z niej wracał, a potem często wieczorami leżeli na sofie, pochłonięci długimi, głębokimi pocałunkami, oglądając komedie romantyczne. Całowali się również tuż przed odpłynięciem do świata snów... Obaj zawsze pamiętali o tych cudownych chwilach ich wzajemnej intymności. Tak było przed dniem, kiedy ich uczucia zaczęły wymykać się spod kontroli...
- Yesung... - szepnął Siwon, wciąż nie odrywając swoich ust od warg starszego chłopaka.
Ten podciągnął się na łokciach i spojrzał na młodszego wzrokiem przepełnionym miłością, jednak wyrażał on też, że chłopak głęboko zastanawia się, o co może mu chodzić.
- Proszę, nie wystrasz się, ale... Co , jeśli powiem, że chcę zrobić 'to' z tobą?
Yesung zmarszczył brwi, próbując odgadnąć z ruchów warg Siwona, co on właśnie powiedział (a szło mu to coraz lepiej!). Może młodszy mówił zbyt szybko, by ten mógł nadążyć... Twarz Siwona pokryła się szerokim rumieńcem, a on sam mimowolnie zaczął unikać jego wzroku. Oczy Yesunga wyglądały na zamknięte, jednak to złudzenie, gdyż chłopak tylko je mrużył. Mocno. Jednak po chwili dotarło do niego to szczególne znaczenie słowa 'to'. Zaczął panikować, a jego twarz również pokryła się czerwienią. Nieśmiało podciągnął kolana do piersi i zaczął gryźć paznokcie, próbując ukryć zakłopotanie.
- Yesung...
Siwon podniósł dłoń i położył ją na jego włosach, przeczesując je przez moment w niemal błagalnym geście. Pozwolił swoim palcom zsunąć się na twarz, które już po chwili gładziły jego szczękę. Ten wzdrygnął się nieznacznie na ten aksamitny dotyk. Wzdychając cicho, Siwon ponownie położył się obok niego i się do niego plecami.
Yesung nie czuł już jego rąk na sobie. Zacisnął powieki, starając się zapomnieć o wyrazie szczerości, jaka wykwitła na twarzy młodszego, kiedy mówił do niego tamte słowa. Wyobraził sobie jego głęboki głos, brzmiący tuż przy jego uchu. Musiał być bardzo zmysłowy. "Jeśli bym go usłyszał, czy byłbym w stanie trzymać swoje ręce przy sobie?" - spytał sam siebie.
Podniósł głowę i wlepił wzrok w plecy Siwona. Pożądanie wkradło się do jego mózgu. Bał się 'tego', lecz wiedział, że inaczej nie mógł usatysfakcjonować Siwona tak, jak on sam tego chciał. Nie mógł też krzyczeć jego imienia, kiedy obaj osiągaliby szczyt. Nie mógł też słyszeć jego pożądliwego głosu, cichego szeptu wyrażającego zadowolenie i spełnienie... Nawet nie odważył się wyobrazić chrapliwego głosu młodszego podczas orgazmu. Mógł tylko patrzeć, nie dane było mu słuchać tych cudownych dźwięków. Bał się bólu... Tak. Jak mógł być tak samolubny, podczas gdy Siwon cały czas o niego dbał...
Przysunął się do młodszego chłopaka, obejmując go ramionami w pasie i wciągnął w nozdrza niesamowicie przyjemny zapach szamponu, którego Siwon używał. Tak cholernie atrakcyjny...
Młodszy zadrżał delikatnie, jednak wciąż nie otwierał swoich oczu, za wszelką cenę próbując powstrzymać się przed działaniem tego małego kusiciela. Czuł jego ciepły oddech na plecach, który stopniowo przyspieszał. Siwon gwałtownie podniósł się do siadu, przytrzymując ręce chłopaka na materacu.
- Nie rób tego. - dodatkowo pokręcił głową, podkreślając swoją niezgodę.
Yesung prychnął.
"Mówiłeś, że chcesz 'to' zrobić. Dlaczego nagle zmieniłeś zdanie?"
- Yesung, jesteś dla mnie bardzo ważny. To dlatego nigdy nie zrobię niczego, co cię skrzywdzi, albo przestraszy. Proszę, Yesung... Proszę, zostaw mnie samego. Jeśli będziesz to kontynuować, nie będę w stanie się kontrolować.
Powiedział to bardzo wyraźnie, starając się zawrzeć w tych paru słowach wszystkie swoje uczucia do niego. Jego twarz pokryła się całkowicie rumieńcem, a koszulka była przesiąknięta potem. Puścił jego dłonie, opadł na materac obok niego i przymknął powieki, starając się za wszelką cenę ignorować słodki zapach mniejszego chłopaka, wciąż utrzymujący się na jego ciele.
Yesung zastygł na moment, po czym gwałtownie usiadł, przyciągając ciało Siwona do siebie. Nachylił się i pocałował go zachłannie, jakby w wyrazie gniewu. Młodszy, całkowicie wstrząśnięty tym zachowaniem, odepchnął go i przycisnął mocno do pościeli.
- Yesung! Mówiłem ci...
Siwon prawie na niego krzyczał, jednak starszy tylko patrzył na niego w spokoju, bez żadnych widocznych oznak strachu. Choi zagłębił się w spojrzeniu jego ciemnych oczu, po czym rozluźnił ucisk. Pochylił się nad nim i pocałował go szczerze, dopóki Yesung nie chwycił jego karku i nie przyciągnął do siebie mocniej.
Siwon powoli splótł ich palce razem, ciągle całując starszego chłopaka. Starał się robić to tak delikatnie, jak to tylko możliwe. Jeśli go zrani, będzie to ostateczny dowód na to, że na niego nie zasługuje. Musi o tym pamiętać.
Ich pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny. To nie tak, że nigdy przedtem tak się nie całowali, ale tym razem było... inaczej. Siwon całował go tak, jakby nie kontrolował własnego ciała. Ślina spłynęła po dolnej wardze Yesunga, docierając do jego brody. Temperatura w każdej sekundzie wzrastała coraz bardziej, jednak kochankowie ani myśleli o tym, by przestać.
- Boisz się, prawda? - spytał go. Yesung przecież mógł potem tego żałować...
Teraz, albo nigdy.
On jednak odparł bezgłośnie 'nie', po czym uśmiechnął się do niego. Głupi, czuję, jak drżysz.
Siwon ponownie go pocałował, podczas gdy jego dłonie zaczęły powoli podwijać jego bluzkę. Delikatnie pieścił jego pierś, muskając długimi palcami jego sutki. Yesung nie mógł już wytrzymać - przerwał pocałunek i wciągnął do płuc haust świeżego powietrza, a z jego oczu wypłynęły łzy, mieszając się wraz z potem.
Siwon ujął jego twarz w dłonie, spojrzał w nią z niepokojem, po czym zlizał z niej jego łzy.
- Już nie ma odwrotu. Tej nocy jesteś mój, Yesung.
Ponownie go pocałował, po czym przeniósł wargi na jego szyję, a następnie obojczyk i pierś. Dłonie powędrowały ku spodniom, powoli zsuwając je z chłopaka.
- Zaufaj mi, okej? - szepnął, uśmiechając się delikatnie ostatni raz, zanim w niego wszedł. Yesung wygiął się w łuk z bólu, próbując łapać każdy oddech. Spojrzał przez łzy na młodszego, po czym skinął głową. Siwon delikatnie gładził jego policzki, próbując zachować kontrolę nad swoim własnym ciałem. Wbił swojego członka jeszcze dalej i jeszcze i jeszcze...
Yesung wił się pod jego dotykiem, pozwalając błogiej przyjemności zapanować nad sobą. Siwon uśmiechnął się szeroko, natrafiając w końcu na jego czuły punkt. Rozkoszował się tą chwilą z każdym ruchem, każdym pchnięciem. Chciał też, by jego ukochany czuł się dobrze podczas swojego pierwszego razu. Starszy dyszał głośno w jego ramionach, trzymał go kurczowo, pozwalając Siwonowi poruszać się coraz szybciej.
Przyjemność przepłynęła przez ich ciała. Młodszy osiągnął swój limit, czując, jak jego lepkie nasienie wypełnia ciało Yesunga, który także doszedł, oblewając ich obu nawzajem. Siwon delikatnie wyszedł z niego, po czym, przepełniony nieogarniętym szczęściem, przytulił go mocno.
- To nie boli, prawda? Powiedz...
Ten uśmiechnął się, po czym chwycił marker z nocnej szafki i napisał nim na jego dłoni 'było perfekcyjnie~', po czym powoli zasnął w ramionach Siwona. To była ich pierwsza wspólna noc, pierwsza noc, podczas której Siwon naznaczył go i sprawił, że Yesung był oficjalnie jego. Zanim usnął, szepnął: "Kocham cię, Yesung" i również osunął się w ciepłe ramiona Morfeusza...
Tej nocy, ich ciepłe i wilgotne ciała dotykały się nawzajem, sprawiały, że ich właścicieli nawiedziło piękne uczucie, jakby obaj byli jednością. Ta cudowna rozkosz była dokładnie tym, czego się spodziewali. Nawet jeśli zrobili to bardzo niezdarnie. To była ich pierwsza i najwspanialsza wspólna noc, jaką przeżyli. Noc przepełniona słonymi łzami Yesunga, które Siwon delikatnie zlizywał. Noc bez jakichkolwiek dźwięków, krzyków, czy jęków... Jednak w głębi ich umysłów obaj słyszeli przepełnione rozkoszą krzyki, głoszące ich imiona coraz głośniejsze i głośniejsze...
Tej nocy nie zrobili tego tylko po to, by zaspokoić swoje fizyczne potrzeby. Była ona cudowną i ulotną chwilą, której obaj nigdy nie zapomną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz