Pairing - JonghyunxKey (SHINee)
Rodzaj - romans/yaoi
Autor - Yesung Oppa
Beta - Nie
Tytuł - Tatuaż
Blondyn zmrużył oczy w geście irytacji, przewracając kolejną stronę w katalogu. Denerwujące stało się to, jak niewiele już ich zostało do przejrzenia. Godzina ślęczenia nad nim poszła na marne, a to już ostatni album, jaki znalazł.
Przesunął dłonią po swojej kolorowej grzywce, zerkając na następną stronę. Nuda... Nic oryginalnego i przykuwającego wzrok. Kwiatki, serca i inne badziewie. Nawet napisy były tandetne - czyli zazwyczaj pierwsze-lepsze angielskie słowa, jakie przyszły autorowi na myśl, do tego napisane okropną czcionką.
W tym momencie do pokoju wszedł brunet. Brak koszulki i wilgotne włosy zdradzały, że właśnie brał prysznic. Na widok Divy rozciągniętej na całej szerokości ogromnego łoża uśmiechnął się pod nosem.
- I co? Znalazłeś coś? - usiadł na brzegu materaca, spoglądając ciekawie przez ramię młodszego chłopaka. Ten prychnął, wyrażając tym swoje zdenerwowanie i zniecierpliwienie.
- A jak myślisz? - odwrócił się do niego twarzą. - Tu jest sama beznadzieja...
- Jesteś tego pewien? To już ostatni katalog...
Key westchnął głośno i podparł brodę na dłoniach:
- Im dłużej przeglądam te albumy tym bardziej jestem pewien tego, że to powinno być... coś wyjątkowego. Takie tylko nasze... by nikt nigdy tego nie skopiował.
Brunet uniósł delikatnie brwi, po czym przeczesał wciąż wilgotne włosy palcami. Nieliczne krople wody, które na nich zostały, spłynęły delikatnie, osiadając na skórze Jonghyuna.
Obaj zgodnie zdecydowali, że chcą mieć tatuaż. Najlepiej w miejscu, gdzie nikt wścibski by go nie zobaczył. Jakby jeszcze zauważył, że obaj mają taki sam...
Nie. To miała być ich mała tajemnica, skrywana przed resztą świata. I znak wiecznej, nigdy nie umierającej miłości...
- No... jakby nie patrzeć, to masz rację...
- JA mam zawszę rację, kochanie. - Kibum przysunął się do niego delikatnie, po czym polizał go sugestywnie po szyi. - Znowu użyłeś mojego żelu pod prysznic!
Jjong wzruszył ramionami, uśmiechając się złudnie.
- Co w tym złego? Po prostu chciałem pachnieć jak ty...
- Malinami?
- Aha. Żebyś tylko widział, jak przez to prawie zwaliłem sobie pod tym prysznicem... - westchnął, wlepiając rozmarzony wzrok w sufit. Podirytowany Key trzepnął go lekko w ramię, po czym, naburmuszony, powrócił do oglądania katalogu.
- Może wytatuujemy takie małe penisy, co?
- Jesteś niemożliwy...
Jonghyun roześmiał się cicho, po czym pogłaskał młodszego chłopaka po plecach.
- No już, nie bocz się, no.~
Jego Diva nie umiała się długo fochać. Chociaż robił to praktycznie bez przerwy, brunet wiedział, jak go udobruchać. Złożył więc na jego karku miękki pocałunek, który wywołał u blondyna ciche westchnięcie.
- Wiesz... fajnie byłoby mieć ten tatuaż akurat tu. - mruknął cicho, wpatrując się w miejsce, które przed chwilą pocałował.
- Ale wszyscy by wtedy zobaczyli... - odparł młodszy Kim, zerkając na niego kątem oka. - No i by się wydało...
- No to ty go będziesz miał tu - ponownie dotknął jego karku - A ja tu. - drugą dłonią wskazał miejsce tuż nad swoim sercem. Na jego twarz wpłynął delikatny, piękny uśmiech, który zarezerwowany był tylko i wyłącznie dla Key'a.
Ten odwzajemnił go i podniósł się na łokciach.
- Dobrze. Niech tak będzie...
- No to jak, penisy?
- HYUNG!
Jonghyun uniósł ręce w pokojowym geście.
- Dooobra, żartowałem!
- Jesteś kretynem. - Kibum pokręcił głową. - Ale i tak cię kocham.
- Wiem. - brunet wyszczerzył się szeroko, przytulając go do swojej piersi.
Na chwilę zapanowała cisza. Obaj mężczyźni wsłuchani byli w miarowe bicie swoich serc, które, jakimś dziwnym sposobem, zawsze się synchronizowały. Kibum wciąż czuł wodę z włosów swojego chłopaka spływającą po jego policzkach, ale nie przejął się tym. Mocniej przywarł do jego piersi, wzdychając cicho.
Po chwili odsunął się nieco i spojrzał mu głęboko w oczy.
- Już wiem.
Jonghyun rzucił mu zdziwione spojrzenie.
- Tak?
- No tatuaż... Bo przypomniało mi się, jak kiedyś na koncercie w Japonii stanąłeś. prosto przede mną i zaśpiewałeś mi fragment 'The Reason'... - zmieszany odwrócił wzrok.
Starszy przez chwilę marszczył brwi, próbując sobie przypomnieć to wydarzenie. Po chwili jednak uśmiechnął się szeroko.
- Tylko ty możesz lśnić za każdym razem...
Blondyn przytulił się mocno do niego, przymykając delikatnie powieki.
- Tylko, żeby to nie wyszło tandetnie, jak w tym katalogu...
- Spokojnie, nie wyjdzie. - odparł Jonghyun, gładząc chłopaka po karku.
"Dopiero teraz zdałem sobie sprawę z tego...
Dlaczego moje życie jest takie piękne."
Świetne *~* Czekam na drugiego ff c:
OdpowiedzUsuńdkjhgkjfhnkshdnkngfdkbhkfbd <3
OdpowiedzUsuńOł jeaa~~ JongKey <3
A teraz tylko czekam na 2 ficka <3
Udanego wyjazdu i miłej podróży :3
Dzięks <3 niedługo dodam~
UsuńJEJKU JEJKU szkoda że nie pisze yaoicow ale ty to robisz lepiej więc zostawiam to tobie.... Hehe na prawdę fajne
OdpowiedzUsuńDziękuję. :'3
UsuńAwwww ^-^
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńW sumie chwilę temu znalazłam bloga. W sumie to weszłam na niego kiedy na fb wrzuciłaś link na grupę "KPOPowy spam" xd Z ciekawości zajrzałam i az mnie zmroziła liczba tego co napisałaś. I chwała Ci boże, bo z shinee widzę swoje dwa ukochane paringi. Co prawda wiele czasu mi zajmie nim to wszystko przeczytam, ale od czego jest czas który powinnam poświęcać na szkołę. :3 Komentuje tutaj, bo jest to pierwszy z twoich one-shotów który przeczytałam i aż mi poziom cukru skoczył - oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu :3 Podoba mi się też to jak piszesz. Tak lekko i przyjemnie.
OdpowiedzUsuńPostaram się częściej komentować i jak nadrobię opowiadania wieloczęściowe będę pisała na bieżąco ^^
Pozdrawiam~!
dkqlfafwoeifnioefskdl jaram się *.*
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podobało :3 brawo! :D OBSERWUJĘ!!! ;)
życzę czasu i weny!!
zapraszam do siebie :)
http://karuustoriespl.blogspot.com/
Sweet <3 Jest to jeden z tych pairingów w K-Pop'ie, które kocham i mocno wierzę, że między nimi coś było.
OdpowiedzUsuńOK to na dzisiaj kończę spamowanie twojego bloga moimi lichymi komentarzami :D ( ja tu jeszcze wrócę :P )
Jak będę miała czas to wezmę się za czytanie twoich partówek, ale jak na razie AFF i własny blog zabierają zbyt wiele czasu.
Życzę weny, czasu i chęci na pisanie :)
Levi :*
Ooo jakie to było kochane ♡ Czytając takie ff mogę być pewna że moja miłość do JongKey nigdy nie umrze ;)
OdpowiedzUsuńMałe penisy XDDD
OdpowiedzUsuń